Karolina ma problem z byciem asertywną i prosi Was o pomoc. Przeczytajcie jej list!

,,Cześć, mam na imię Karolina i potrzebuję pomocy od czytelniczek. Chodzi o to, że ja nie umiem być asertywna. Po prostu. Bardzo bym tego chciała i nieraz próbuję, ale mi to nie wychodzi. To się dzieje jak ktoś coś ode mnie chce, ale również jak mam komuś powiedzieć prawdę w oczy. Nie lubię sprawiać innym przykrości i chyba to mnie gubi.

Opowiem Wam 2 sytuacje, które mi się niedawno przydarzyły. Pierwsza to dotyczy właśnie tego, że nie umiem odmawiać. Byłam sama w domu i przyszli jehowi. Nie mam nic do nich, ale nie chce mi się z nimi gadać. Nie wiedziałam do razu, że to oni, więc wyszłam przed dom. To były dwie kobiety. Jedna zaczęła mnie zagadywać, ale jej powiedziałam, że nie mam czasu (zgodnie z prawdą). Spytała czy może mi dać gazetkę, więc powiedziałam, że tak i myślałam, że sobie pójdą. Ale ona jeszcze coś tam zaczęła gadać, że po sąsiedzku tu będziemy. No to z grzeczności (a trochę też ze strachu) spytałam, że się tu gdzieś wprowadzają czy w planach jest budowa nowej sali.

Babka się podjarała jak szczerbaty na suchary i stwierdziła, że widzi, że jestem zorientowana i czy miałam okazję kiedyś być na takim ich spotkaniu. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że tak… (to długa historia, w każdym razie poszłam raz z ciekawości i więcej nie zamierzam). No to jeszcze dostałam w pakiecie zaproszenie na spotkanie i na dokładkę wyciągnęła ode mnie jak mam na imię. Wreszcie sobie poszły, ale pewnie wrócą. Nie chodzi o to, że chciałam być wobec nich inna. Jestem raczej miłą osobą, ale nie umiem powiedzieć wprost: ,,dziękuję, ale nie jestem zainteresowana”. Byłam na siebie taka zła…

Druga sytuacja zdarzyła się już jakiś czas temu, ale ciągle o tym myślę. Byłam z moją przyjaciółką na zakupach. Ona szukała dla siebie spodni i dodam, że jest ode mnie grubsza. Generalnie wygląda proporcjonalnie, ale nie można powiedzieć o niej, żeby była szczupła. No więc przymierza kolejną parę i pyta mnie o opinię, czy jej tyłek wygląda w tych spodniach grubo. Cóż, odparłam, że nie, ale w sumie mi nie uwierzyła i się pokapowała, że nie chcę jej zrobić przykrości.

Na szczęście się na mnie nie obraziła. Tylko tak naprawdę co miałam jej powiedzieć? Że moim zdaniem w każdych spodniach jej tyłek (bez skojarzeń nie patrzę jakoś na jej pupę, no ale sama pytała, zresztą czasem człowiek spojrzy tak bezwiednie) wygląda tak samo w każdych spodniach. Nie wiem czy grubo czy nie grubo, ale jakoś nie zauważyłam, żeby jakikolwiek model sprawiał, że wygląda grubiej lub szczuplej niż zwykle. Czuję się przez to złą przyjaciółką, ale nie umiem nic z tym zrobić, że taka jestem.

Oczywiście tych sytuacji jest znacznie więcej. Rzadko kiedy umiem zawalczyć o siebie i się komuś przeciwstawić. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji i jakoś sobie z tym poradziła? Czy możecie mi podpowiedzieć jak z tym walczyć? Bardzo Was proszę, bo to mnie strasznie dołuje”.

Czytaj także: ,,Czuję się samotna!”

,,Nie umiem być asertywna"

Źródło zdjęć: http://pinterest.com

2 KOMENTARZE

  1. Spróbuj zacząć od małych, mało znaczących rzeczy. Na przykład, gdy koleżanka z klasy pyta się ciebie czy pójdziesz z nią np po coś do szatni, odpowiedz że sorki ale nie(bo np musisz iść jeszcze do sklepiku albo ci sie nie chce/nie masz siły) Dopiero później zacznij odmawiać większych spraw. (takich jakie opisałaś wyżej) 😉
    Powodzenia!!
    M

  2. Hm… Kiedyś też miałam taki problem ale nie wiem jak go zwalczyłam :/ Czasem ciągle mam problem powiedzieć dorosłem nie lub powiedzieć prawdę koleżance ale wystarczy że trochę poćwiczysz 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj