Nasza czytelniczka już od kilku lat tkwi we friendzone i nie wie, czy powinna dalej ciągnąć tę znajomość. Co jej radzicie?

Przyjaźń damsko-męska jest możliwa, choć niesie za sobą niebezpieczeństwo, że prędzej czy później któraś strona się zakocha. Gdy pojawia się uczucie mamy do wyboru dusić je w sobie lub postawić wszystko na jedną kartę i wyjawić je. Nasza czytelniczka wybrała tę drugą opcję i mimo iż jej przyjaciel nie odwzajemnia jej uczuć, to znajomość przetrwała tę próbę. Problemem jest jednak jego zachowanie…

,,Czy kontakt z nim ma jakikolwiek sens?”

,,Droga redakcjo, drogie czytelniczki, piszę do Was ten list z nadzieją na otrzymanie dobrej rady. Dotyczy on mojego ”przyjaciela”, do którego już od 5 lat czuję coś więcej. Na potrzeby tego listu i mojej anonimowości, zmieniłam imiona występujących tu osób. Moja historia jest dosyć długa i zakręcona, postaram się więc ją jak najbardziej streścić.

Początki znajomości

Wszystko zaczęło się w 4 klasie podstawówki, kiedy jeszcze byłam małą dziewczynką z dwoma kucykami i różowymi okularkami. Moja klasa była wtedy bardzo nieduża, liczyła tylko trzy osoby (łącznie ze mną). Do czasu, gdy doszedł do nas ON. Mateusz. Szybko złapaliśmy wspólny język, choć byliśmy z dwóch różnych światów. On z bogatej rodziny, zabawny, błyskotliwy, otaczający się ludźmi ze wszystkich stron, król szkoły. Tymczasem ja – pochodząca z ubogiego domu, nieśmiała, cicha, trochę ”aspołeczna”. Nie minęło wiele czasu, kiedy zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Pomimo, że Mateusz był bardzo lubiany i miał mnóstwo kolegów i koleżanek, tylko mnie nazywał prawdziwą przyjaciółką. Wzajemnie się ze wszystkiego sobie zwierzaliśmy, często nawet nauczyciele byli pod wrażeniem naszej relacji. Jego mama również bardzo mnie lubiła i dopingowała naszą znajomość. Jak na dzieci w tym wieku, było to naprawdę coś niesamowitego.

Narodziny uczucia

Pod koniec roku szkolnego zaczęłam do niego czuć coś więcej. Takie typowe dziecięce zauroczenie. Wtedy jeszcze pełna optymizmu, nie myślałam zbytnio nad swoim postępowaniem. Kiedy huśtaliśmy się na huśtawkach, zapytałam go bez skrupułów o chodzenie. Skończyło się tym, że uciekł, a ja poczułam się bardzo głupio i do tej pory żałuję, tego co zrobiłam. Na lekcji podał mi kartkę z napisem ”nie”. Było to dla mnie bardzo przykre, ale ani ja, ani on, nie chcieliśmy kończyć tej przyjaźni. Wszystko puściliśmy w zapomnienie, choć Mateusz traktował mnie z większym dystansem. Mimo to nadal utrzymywał, że jestem jego najlepszą przyjaciółką.

Pierwszy cios

Rok później, już w 5 klasie, dowiedziałam się, że Mateuszowi podoba się Weronika, dziewczyna ze starszej klasy, która jest jednocześnie jego sąsiadką. Ja wtedy nadal byłam w nim ”zakochana”. To było najgorsze, co mogłam usłyszeć. Mimo to, jako dobra przyjaciółka, wspierałam go w tym. Byli ze sobą dosyć blisko, tym bardziej, że Mateusz zaprzyjaźnił się z jej starszym bratem. Jednak Weronika ciągle go zwodziła, trzymając we friendzonie, tak samo jak on mnie.

W 6 klasie nic się nie zmieniło, nadal coś do niego czułam. Chciałam się pozbyć tego uczucia, wmawiałam sobie, że miłość w tym wieku nie istnieje, że to tylko głupie zauroczenie i za jakiś czas minie. Jak widać nie minęło nawet do tej pory, kiedy już mam 15 lat.

Kolejne cierpienie

Wakacje były dla mnie koszmarem. Okazało się, że Mateusz wyjeżdża z mamą do jego taty, do Norwegii. Bezpowrotnie. Zanim wyjechał, spędziłam z nim 2 tygodnie na koloniach. Mateusz często wspominał, że będzie mu mnie brakowało i tych wszystkich naszych drobnych kłótni. Często też mnie przytulał i obserwował, kiedy myślał, że ja tego nie widzę.

Od tamtej pory ani razu się nie widzieliśmy, chociaż Mateusz przyjeżdżał do Polski. Obecnie oboje mamy po 15 lat. Utrzymujemy kontakt przez Messengera. Głównie jednak to ja zawsze zaczynam konwersacje.

Dylemat

Napisałam do Was, ponieważ potrzebuję porady. Nie wiem, czy kontakt z nim ma sens. Tak, ja nadal go kocham, Jest to szczere uczucie. Chciałam się tego pozbyć, naprawdę, byłam już nawet w paru związkach, ale nic z tego. Nie potrafię o nim zapomnieć. Niestety wygląda to tak, że ja zawsze piszę pierwsza. To ja zawsze muszę ciągnąc dalej rozmowę. A jeżeli już jest jakiś temat, to Mateusz zawsze wywołuje incydent z 4 klasy, pisząc, że pewnie nadal jestem w nim zakochana i podtekstując do tego, co by było, gdybyśmy byli parą. Zawsze mu wtedy odpisuję, że to co on pisze nie ma sensu. Do tej pory ewidentnie nie zależało mu na starych znajomych. Kiedy zapraszali go na boisko, on wolał iść do Weroniki (nadal ma z nią kontakt, padają podejrzenia, że ona nadal mu się podoba). Jednak w te wakacje zaprosił mnie i paru znajomych na spotkanie. Jednak za każdym razem kiedy o tym wspomina, mówi, że pewnie umrę z wrażenia na jego widok. Ogólnie przechwala się sobą i robi ze mnie głupiutką dziewczynkę.

Czy kontakt z nim ma jakikolwiek sens, skoro to ja go zawsze inicjuję? Co mam zrobić, aby przestał się ze mnie podśmiewać i spojrzał na mnie inaczej? Bardzo proszę o pomoc”.

Polecamy: 5 kosmetycznych hitów, które ułatwią Ci życie

Źródło zdjęć: Pinterest

8 KOMENTARZE

  1. hej ja również mam 15 lat miałam podobną sytułacje z przyjacielem tylko to on się zakochał we mnie powiedziałam mu że wolę się przyjaźnić gdyż on wiedział o mnie wszystko i ja o nim wiedział również że bardzo lubię jego najlepszego przyjaciela bardzo go to zraniło ale próbowałam naszą relację naprawić brakowało mi go gdyż od tamtej pory nie pisaliśmy tak często pisałam ale mnie zlewał później zaczełam chodzić z jego przyjacielem wiedział i powiedział że cieszy sie moim i jego szczęściem nie piszemy już bo tak będzie moim zdaniem lepiej dla niego to napewno było trudne ale wyjaśniłam mu i powiedziałam że jest dla mnie jak brat i zawsze może mi się wyżalić i że zawszę będę blisko nigdy w życiu nie czułam takiego bólu po stracie go mineło już trochę a ja nadal tęsknie za rozmowami od 21 do 6 rana uważam że powinnaś dać sobie spokój gdyż z każdym dniem będzie cię to bolało bardziej aż zaczniesz popadać w paranoję. Trzymaj się kochana mam nadzieje że dasz rade

  2. Droga Duszyczko, która napisałaś list.
    Pięć lat czucia 'coś więcej’ to naprawdę sporo. Widzę, że bardzo Ci na nim zależy.
    Nic dziwnego w tym, że się polubiliście.. Podobno właśnie przeciwieństwa się przyciągają ;-). To jest takie miłe, że mimo tylu znajomych wyróżnił właśnie CIEBIE, nazywając Cię „najlepszą przyjaciółką”.
    Być może uciekł dla tego, że zwyczajnie się przestraszył. Chłopcy tak mają, nie traktują swojej 'kumpeli’ jako kogoś z kim mogłoby ich łączyć coś więcej, poza tym byliście jeszcze troszkę młodzi na związek.
    Auć. I tu pojawia się „Weronika”, jejkuu, musiało to Cię mocno zaboleć, ale z drugiej strony dzięki temu on mógł się poczuć tak jak ty się czułaś w przyjaźni z nim.
    A teraz to.. Wyjechał.. i zostawił Cię samą tutaj..
    Uważam, że mimo wszystko skoro Ci na nim zależy powinnaś utrzymać z nim kontakt. Bo gdybyś to zakończyła mogło by Cię to niszczyć od środka. Proponuję, żebyś się z nim spotkała jak przyjedzie do Polski i porozmawiała z nim tak szczerze, ta rozmowa powinna Ci rozjaśnić co powinnaś dalej zrobić.
    Droczy się z Tobą. Ale powinnaś to po prostu zignorować
    Z całego serduszka Życzę Powodzenia. 😉
    ZbuntowanaKsiężniczka

  3. Myślę, że powinnaś sobie go odpuścić… Ostatnio zakończyłam 2 letni związek. Problemem było angażowanie się jednej strony, czyli mnie. Nie ma sensu próbować, bo ewidentnie widać że on nie chce. Lepiej zakończyć tę znajomość :/

  4. Jeśli się odezwie (lub jeśli bardzo chcesz) to idź na te spotkanie ale rozmawiaj w większości z innymi osobami (najlepiej z jakimś chłopakiem) i zobaczysz jak on zareaguje. Moim zdaniem powinnaś zachowywać się tak jak on w stosunku do ciebie tzn. Lekko się z niego wyśmiewać, przechwalać się i dać mu do zrozumienia że nie jest ideałem (możesz zachowywać się też tak żeby wywołać u niego zazdrość)
    I faktycznie powinnaś się odkochać i zacząć go olewać, bo z tego co napisałaś widać że jest on po prostu rozpuszczonym jeszcze dzieckiem ;/ W każdym razie powodzenia ;))

    • Uważam, że dobrze byłoby spróbować zrobić tak, jak proponuje Michasia. Być może on czuje, że będzie miał Cię na zawsze i kiedy tylko On będzie chciał. Choć pewnie będzie trudne dla Ciebie udawać, że On jest Ci obojętny oraz zachowywać się tak, jak on w stosunku do Ciebie, możliwe, że jest to ostatnia szansa, by spojrzał na Ciebie inaczej.
      Nie bądź jednak jędzą 😉 , nie zniżaj się zbyt nisko, do jego poziomu. Lecz jeśli nadal jego zachowanie się nie zmieni, zerwij z nim kontakt i postaraj się odkochać. Mam nadzieję, że podejmiesz dobrą i przemyślaną decyzję:-*

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj