Justyna nie chce chodzić do kościoła, ale boi się sprzeciwić mamie. Macie dla niej jakieś porady?

,,Hej, chciałam się Was poradzić w pewniej sprawie, która jest dla mnie problematyczna. Proszę wrzućcie ten list na stronę, bo chciałabym, żeby czytelniczki mi doradziły. Chodzi o to, że mam 16 lat i mama zmusza mnie do chodzenia do kościoła. Wydaje mi się, że jestem już na tyle dorosła, żeby móc sama o sobie decydować, ale moja matka widzi to inaczej.

Próbowałam już różnych metod, żeby się wykręcić. Kiedyś np. chciałam po prostu całą niedzielę przeleżeć w łóżku, żeby nie iść, ale po mega kłótni ściągnęła do domu mojego wujka! Miałam godzinną pogadankę i w końcu dla świętego spokoju poszłam tam wieczorem. Oczywiście matka ze mną, bo mi nie wierzyła, że pójdę. Właściwie co tydzień się o to żremy, bo ja wciąż liczę, że ona odpuści, ale widzę, że jest coraz gorzej. Musiała też gadać z księdzem od religii, bo on też co zajęcia przekonuje, dlaczego powinniśmy chodzić do kościoła. Niby gada do całej klasy, ale czuję, że mu chodzi o mnie.

Niby to tylko godzina, więc mogłabym to jakoś przepękać, ale oczywiście moja matka musi siadać w drugim rzędzie. Nie ma więc mowy o tym, żeby wyciągnąć telefon albo spać. Już naprawdę mnie to wnerwia i tylko czekam, aż się wyprowadzę. Ostatnio powiedziałam, że jak będę mieć 18 lat, to już na pewno nie będę z nią tam chodzić, na co ona, że dopóki mieszkam w tym domu, to będę chodzić do kościoła… Na razie się uczę, więc nie ma mowy, żeby się wyprowadzić. Zresztą oprócz tego, to wszystko jest okej.

W ogóle to siara mi chodzić do kościoła Z NIĄ. Moi znajomi, jeśli chodzą do kościoła, to sami – zresztą wtedy stoją gdzieś w okolicy i po prostu sobie gadają. Ale oczywiście ja tak nie mogę. Moja matka mówi, że dobrze mnie zna i albo idziemy razem albo ona idzie osobno, ale za mną (!), żeby mieć mnie na oku. Już i tak wszyscy mają ze mnie bekę, a co dopiero jakby matka szła 100 metrów za mną. No nie miałabym życia! Ratujcie mnie, bo już nie wiem co robić”.
Justyna, 16 lat.

,,Mama zmusza mnie do chodzenia do kościoła"
Pexels

14 KOMENTARZE

  1. Opowiem Ci moja historię…Odkąd pamiętam zawsze byliśmy przez rodziców wysyłani na msze, różańce, procesje itp.Nik nigdy nas nie pytał o zdanie więc chodziliśmy bo tak wypada.Miałam jakąś wiedzę na temat kościoła ,była u nas w domu Biblia ,ale nikt z niej nie korzystał i nikt też nie starał się nam jej objaśniać.Bedac w Twoim wieku zaczęłam do niej zaglądać, czytać, rozważać choć wiele nie rozumiałam.Nie zapamiętywała mi tego co czytałam ale zostawały mi w głowie pewne wersety i fragmenty do których gdzieś tam przypadkiem wracałam i widziałam że to jakie ma przesłanie Biblia,to co mówi do nas Bóg poprzez Pismo Święte,to co nakazał Chrystus a czego nie praktykują i przekazują księża (kapłani) jest zupełnie czym innym i odrębnym od tego czego nas uczą w Kościele.Kosciół katolicki nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem jakie zapoczątkował Chrystus.Kosciół to przepych,czczenie innych bóstw-,figurek,oddawanie chwały ksiedzom i papieżowi a nie prawdziwemu Bogu który ma Imię „Jahwe”(JHWH) i jest realny poprzez wiarę w niego i jednorodzonego syna Jezusa Chrystusa.To Jahwe wymaga od nas wyłącznego oddania.Do Boga możemy modlić się wszędzie i obojętnie o jakiej kolwiek porze według własnych osobistych potrzeb.Nie potrzebujemy do tego kościołów gdzie księża nie niosą przesłania jakie nakazał Bóg.Co Ty wiesz z kościoła;jedno a to samo co tydzień czego na pewno nie rozumiesz a co jest niespójne z tym co mówi Biblia.Ja się wypisałam z kościoła,jestem większą chrześcijanką niż wcześniej bo teraz stosuje się do tego co mówi Biblia,co Bóg ma nam do powiedzenia poprzez proroków którzy spisywali zwoje jak też apostołów którzy spisali życie Jezusa i jego pouczenia i zalecenia.Nie potrzebuje należeć do jakiegoś ugrupowania religijnego by się nazywać chrześcijaninem.Moj syn nie uczęszcza na religię i nie będzie katolikiem bo tak wypada,bo tak nas wychowano.Zacznij zaglądać do Pisma Świętego-Biblia wówczas będziesz miała argumenty które Ci pomogą wyjaśnić rodzicom i innym Twoje stanowisko.Pozdrawiam

  2. Też nie chce chodzić. I niestety jestem zmuszana na np.gorzkie żale itd. Szczerze nic się nie da z tym zrobić. Najlepiej jest się wyprowadzić z domu

  3. A ja wychowywała sie w rodzinie katolickiej . Nadal praktykuje uczestnictwo we mszy niedzielnej . nawet jakiś czas chodzilam na schole i co tydzien po mszy była agapa i ksiądz czestowal winem i ja za każdym razem odmawialam bo nie lubię pić alkoholu nie smakuja mi takie trunki i ksiądz mnie zmuszał do picia alkoholu. A sam w sierpniu brzmiał z ambony o trzeźwości a na koniec zostalam nazwana wariatka ,za to ze odmowilam księdzu . na wstępnym razem pojechalam na szkolenie i wszyscy jedli smażony chleb a ksiądz jako jedyny dostał na obiad kaczkę i zjadł ja przy wszystkich nikogo nie poczestowal po jakims czasie pojechalam do brata na wesele a tam ksiądz pijany jak bela zamiast iść na pasterkę to zrobił libacje do czego zamierzam a wiec po jakimś czasie dostalam propozycje wstąpienia do żywego różańca zgodziłam sie bez wahania bo i tak chodzie na msze i nie robiło mi to problemu pójść trochę wczesniej na różaniec przed msza . a po jakimś czasie dostalam prace i pracuje do 17 no i rozaniec zaczyna sie tez o 17 i członkinie żywego rozanca zaczęły mi robic dymy na środku kościoła ze ja nie chodzie na różaniec jak ja tak moge . no to powiedziałam ze sie spozniM bo pracuje a one mnie w ogóle nie słuchają aż mi sie odechciewa chodzić do kosciola

  4. ja chodziłam na Kurs Alfa, po którym bardzo się zmieniłam ( na lepsze :p )
    jest to kurs dla wierzących i nie tylko, wiele osób zmieniło swoje nastawienie do wiary i do tego, jak w kościołach o tym mówią. 🙂
    serdecznie polecam 🙂

  5. Do nie dawna miałam ten sam problem tyko do kościoła a jak zaczęłam mówić o tym ze nie wierzę itp to zaczęła strzelać fochy no cóż … po kilku miesiącach chyba zrozumiała ze ja nie chodzę dlaczego ze nie wierzę w tą całą szopkę jaką księża robią (nie odnosi sie do wszystkich). Nie ich chorych przekonań i tyle . A jak.powiedziałam mamie że tam nie pójdę po tym wszystkim dała spokój z tym

  6. Może przy twojej parafii działa Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży? Jeśli tak to jest świetna organizacja i radzę ci żebyś poszła na chciaż jedno spotkanie, może to poskutkuje! Miałam kiedyś identyczny punkt widzenia na sprawy Kościoła, ale po tym całkowicie się zmieniłam i jestem całkowitym człowiekiem (oczywiście na lepsze). Mam nadzieję, że pomogłam:)

  7. Zastanów się czy spędzenie tej 1h z całego tygodnia w kościele jest dla ciebie takie trudne .Pomyśl ile czasu danego od Boga spędzasz oglądając tv , grając itp. A poświęcając tą 1h Bogu wiele zyskujesz . Poczytaj o zakładzie Pascala: Człowiek może wierzyć lub nie wierzyć w istnienie Boga. Jeśli wierzy, to traci życie doczesne (na rzecz modlitw i czynienia dobra) i otrzymuje życie wieczne. Jeśli nie wierzy, to zatrzymuje życie doczesne i traci życie wieczne. Pascal wywnioskował, że wiara bardziej się opłaca, ponieważ ryzykujemy tylko czas życia, który jest zazwyczaj krótki, a nagrodą może być życie wieczne. Polecam również obejrzeć sobie świadectwo Piotra i Jacka .Twoja mama chce dla ciebie dobrze 🙂

  8. Moim zdaniem powinnaś się zastanowić nad tym czy wierzysz. Ja przez bardzo długi czas byłam naprawdę wierząca, tak jak moja rodzina, ale z czasem to się zmieniło. Zaczęłam więcej myśleć na temat wiary i to wszystko nabrało dla mnie trochę innego sensu. Moi rodzice nie byli zadowoleni z tego że nie chodzę do kościoła, ale kiedy wytłumaczyłam im jak to wszystko wygląda z mojego punktu widzenia i dlaczego przestałam wierzyć, odpuścili i uznali, że moje argumenty mają sens i nie wynika to z mojego lenistwa. Uważam więc że jeśli wytłumaczysz na spokojnie swojej mamie dlaczego nie chcesz chodzić do kościoła, to powinna z czasem to zrozumieć. Jeśli jednak wierzysz i twój problem polega na tym, że zwyczajnie Ci się nie chce to trochę tego nie rozumiem i czasem lepiej się przemóc. A chodzenie do kościoła z rodzicami to nie jest chyba wstyd ( przynajmniej dla mnie) no i chodzenie tam żeby korzystać z telefonu lub rozmawiać jest głupotą. 🙂

  9. Twoj problem polega na tym ze nie chcesz chodzic bo nie wierzysz.czy dlatego ze ci sie nie chce. Jak nie wierzych to powiedz to mamie bo moze to zmieni postac rzeczy a jak nie chce ci sie chodzic to nie dziwie sie twojej mamie.

  10. Mam dokładnie ten sam problem! Nigdy nie wierzyłam i wierzyć nie będę mimo to moja matka zmusza mnie do chodzenia do kościoła. Jestem ATEISTKĄ z krwi i kości a przez nią musze co tydzień tracić około godziny życia…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj