Dagmara uważa, że jej nauczyciel ją podrywa. Przeczytajcie jej list i oceńcie czy słusznie.

Związki nauczycieli z uczennicami są raczej rzadkością, choć oczywiście zdarzają się. Najczęściej obie strony starają się jednak zachować to w tajemnicy z uwagi na nie przyjemne konsekwencje, które grożą zakochanym. Częściej możemy się spotkać z sytuacją, że uczennice zakochują się w nauczycielu, są to jednak zazwyczaj krótkotrwałe zauroczenia. Nasza czytelniczka, Dagmara, zakochała się w swoim nauczycielu i jest przekonana, że on również darzy ją uczuciem. Przeczytajcie jej list.

,,Cześć, jestem Dagmara i chodzę do szkoły średniej. Od 2 lat jestem zakochana w moim nauczycielu od matematyki i nareszcie on zaczął odwzajemniać moje uczucia! Skąd o tym wiem? Zaraz Wam napiszę.

Zacznę od tego, że zawsze byłam słaba z matmy. Na świadectwie max. 3 zawsze było. Na pierwszych zajęciach z matmy mój ukochany zrobił nam kartkówkę, którą oczywiście oblałam. On po lekcji brał każdego na indywidualną rozmowę i właśnie wtedy trafiła mnie strzała amora. Gdy tak omawiał ze mną pracę i tłumaczył dlaczego matematyka jest taka ważna, dotarło do mnie, że on jest nie tylko szalenie przystojny, ale również bardzo mądry i zabawny. Zapomniałam dodać, że on wtedy kończył studia, więc różnica wieku między nami nie jest aż tak ogromna.

Postanowiłam, że zrobię wszystko, aby mu zaimponować i być najlepszą z matmy. Zapisałam się na zajęcia dodatkowe, które prowadził i robiłam wszystkie zadania dodatkowe. Bardzo często miałam też pytania, dlatego zostawałam po lekcji. Gadaliśmy nie tylko o zadaniach, ale też o wielu innych rzeczach, a ja coraz bardziej się zakochałam. Postanowiłam, że będę zdawać rozszerzoną matematykę na maturze, a z racji tego, że sama nie dałabym rady, spytałam czy nie zna kogoś, kto udzieliłby mi korepetycji. Okazało się, że zaproponował siebie. Byłam prze-szczę-śli-wa! Dla mnie to już był znak, że mam jakieś szanse, bo przecież jakby mnie nie lubił to by polecił kogoś innego, no nie?

Zaczęliśmy się spotykać, niestety jedynie w celach edukacyjnych. Ale za to mogłam spędzić z nim jeszcze więcej czasu. Dawałam z siebie wszystko choć nie zawsze udawało mi się skupić. Aha, dodam że w szkole często się do niego uśmiechałam, ale tylko na przerwach, on za to 2 razy puścił mi oczko, a tak to tez się uśmiechał, ale tak delikatnie. Nic więcej się nie działo, choć próbowałam różnych sposobów, aż do września tego roku. Przez wakacje nie mieliśmy kontaktu, więc już na kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego nie mogłam spać ze zdenerwowania. Na rozpoczęciu go nie było, ale pomyślałam, że może nie dotarł. Czekałam aż się zobaczymy na matematyce i prawie zemdlałam, gdy do sali weszła jakaś baba. Okazało się, że w tym roku to ona będzie prowadzić z nami zajęcia. Myślałam, że umrę. Mój ukochany zmienił pracę. Z duszą na ramieniu zadzwoniłam do niego po lekcjach z pytaniem co z naszymi korepetycjami. Na szczęście powiedział, że nadal możemy je odbywać, a na dodatek zaprosił mnie do siebie! Powiedział, że nie prowadzi już zajęć w mojej szkole, więc nie musimy widywać się w miejscach publicznych, gdzie nie ma warunków do nauki. To był jeden z piękniejszych dni w moim życiu!

Na naszym pierwszym spotkaniu tradycyjnie zrobił mi kartkówkę. Myślałam, że padnę. Okazało się, że poszło mi bardzo dobrze. Gdy mi o tym powiedział, nie wytrzymałam i rzuciłam mu się na szyję. On przez chwilę pogłaskał mnie po plecach, ale zaraz się odsunął i powiedział, że jest moim nauczycielem. Powiedziałam mu, że w sumie to już nie jest, ale tylko tak na mnie spojrzał dziwnie.

Cały czas myślę jak się do niego zbliżyć. Czasami siadam tak, żeby dotykać go kolanem, ale on po pewnym czasie się odsuwa. Może czeka aż zdam maturę? Tak sobie to wszystko tłumaczę. Jestem przekonana, że on na mnie leci, tylko z jakiegoś powodu nie robi nic więcej. Macie jakieś pomysły jak go poderwać?”.

Polecamy: ,,Jestem przerażona nową szkołą?

Mój nauczyciel na mnie leciŹródło zdjęć: Pinterest

4 KOMENTARZE

  1. Mysle ze super bo podciagnelas sie w nauce z tego co mowisz a o to chodzilo. Moze to jego cel 😉
    Pewnie dowiesz sie po maturze…wtedy gdy skonczycie korki zapros go na lody… te zimne:)

  2. Nie leci na ciebie – po prostu jest twoim nauczycielem , pewnie mu się podobasz lecz tylko w ciebie trafiła strzała amora. On nie odzajemnia uczuć. Rodzice są pewnie dumni z ciebie że jesteś dobra z matematyki bo to trudny przedmiot.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj