Gosia bardzo martwi się o swoją przyjaciółkę, ale nie wie jak mogłaby jej pomóc. Macie jakiś pomysł?

,,Cześć jestem Gosia i mam pewien wstydliwy problem. Właściwie to nie do końca mój problem, ale chyba tylko dla mnie coś jest nie tak. Razem z M. mamy 17 lat. M to moja najlepsza przyjaciółka od dzieciństwa. Kocham ją jak siostrę. Ostatnio jednak moja siostrzyczka wpakowała się w niezłe bagno i chyba nie do końca zdaje sobie sprawę z tego co robi.

M. mieszka z rodzicami i jest środkowym dzieckiem. Zawsze czuła się najmniej kochana. Jej rodzina nie jest jakoś super bogata, ale też nie głodują. Takie przeciętne życie. W każdym razie M. nie dostaje kieszonkowego, nowe ciuchy dostaje rzadko (częściej coś po starszej siostrze), a na drobne na jakieś wyjścia musi się bardzo prosić. Ja jestem jedynaczką, więc mam trochę lepiej. Często zdarzało się, że zabierałam M. na pizzę albo do kina, bo po prostu mam kieszonkowe, więc nie widzę w tym problemu. Wiem jednak, że jej to przeszkadzało. Po prostu było jej głupio (niepotrzebnie). Nie raz pocieszałam ją, że jeszcze trochę i skończymy szkołę. Pójdziemy do pracy i wtedy ona będzie mnie zapraszać. Zawsze się z tego śmiała, ale jakiś czas temu coś zaczęło się zmieniać.

Początkowo widziałam, że już teksty o pracy jej nie pocieszają. Zaraz po tym M. zaczęła co chwilę pokazywać się w nowych ciuchach i coraz częściej zapraszać mnie. Gdy pytałam skąd ma kasę, mówiła, że ojciec dostał podwyżkę, a starsza siostra zaczęła się dokładać do opłat. Przez jakiś czas to łykałam. Aż po jakimś miesiącu ich zobaczyłam.

M. w galerii na drugim końcu miasta z jakimś dziadem. No dobra, nie miał 80 lat, ale 50 na pewno. Mógłby być jej ojcem. Szli za rękę, gdy nagle ona wskazała ręką na sklep z bielizną. Pogroził jej palcem, a gdy zaczęła kierować się do wejścia…klepnął ją w tyłek! Stałam jak wryta i miałam nadzieję, że się pomyliłam. Nie miałam czasu ich śledzić, zresztą nie wiem nawet czy chciałam. Zadzwoniłam do M, ale nie odebrała.

Oddzwoniła do mnie po paru godzinach. Serce waliło mi jak młotem. Początkowo chciałam udawać, że nic nie wiem, ale nie dałam rady. Gdy powiedziała mi, że była u cioci, spytałam czy tyłek jej nie boli od tych klapsów. M tylko powiedziała, że zaraz u mnie będzie i się rozłączyła.

Gadałyśmy bardzo długo. Obie zaczęłyśmy płakać, ale nie to jest najgorsze. M niby rozumie, że to nie tak powinno wyglądać, ale dała mi do zrozumienia, że nie zamierza z tego rezygnować. Niby jej nie rozumiem, bo mam kieszonkowe i 1-2 razy w roku namówię rodziców na zakupy, a ona tego nie ma. Słabe tłumaczenie jak dla mnie.

Mi się to po prostu w głowie nie mieści. Zawsze myślałam, że M ma w życiu jakieś zasady. Czy ona w ogóle pomyślała o tym, że kiedyś będzie miała chłopaka? Co mu wtedy powie? A jeśli to przemilczy i wszystko się wyda?

Poważnie zastanawiam się, czy nie iść do jej rodziców. Tyle tylko, że oni są tak zapracowani, że pewnie i tak by dalej robiła to, co robi, a oni by nie wiedzieli. Plus oczywiście nasza przyjaźń by tego nie przetrwała. Jestem pewna, że M by mi tego nie wybaczyła. Co powinnam zrobić? Może spotkać się z tym facetem i z nim pogadać? M wygląda dość młodo, mogłabym powiedzieć, że nie ma jeszcze 16 i że grozi mu za to prokurator. Ale po pierwsze nie mam dojścia do tego faceta, poza tym bałabym się z nim sama spotkać, no i jeszcze taka sprawa, że nawet jakby on rzucił M, to mogłaby sobie znaleźć innego. Jestem już tym wszystkim naprawdę załamana. Co mam robić?” Gosia.

,,Moja przyjaciółka ma sponsora"Źródło zdjęć: Pexels

3 KOMENTARZE

  1. zgadzam się z Czytelniczką i mam jeszcze jedną radę: są wakacje i można znaleźć mnóstwo dorywczych prac np. zbieranie owoców, roznoszenie ulotek itp. Zapytaj swoją przyjaciółkę i razem zgłoście się do takiej pracy, co prawda zarobki nie będą jakieś wygórowane ale to zawsze lepsze niż jej dotychczasowa „praca” 😉

  2. To okropne…głupota.Przecież nie jest jakaś biedna żeby musiala to robić…przeciętna jak każdy prawie.No ale w sumie jej sprawa nawet jak z tym gdzieś pójdziesz to pewnie tylko pogorszy sie wasza przyjazn a ona i tak będzie to robić..

  3. Szczerze powiedziawszy, jest głupia. Moja przyjaciółka też tak chciała zarabiać ale tylko dlatego że jej mało. Jej rodzina jest bardzo bogata a 100 zł na miesiąc to przecież za mało dla 16-latki. Rozważała jakiś czas czy nie załatwić sobie sponsora. Założyła sobie konto na portalu, gdzie poznaje się wiele osób, a także piszą zboczone pryki. Oferowali jej po 3000 na miesiąc. Widziałam jak bardzo chciała z tego skorzystać, ale porozmawiałam z nią i przetłumaczyłam jej jakie z tego mogą być konsekwencje. Zszargana opinia, szantaż, problemy w życiu dorosłym. Tłukłam jej to do głowy cały czas, aż wkoncu zrezygnowała z tego pomysłu. Rada dla ciebie: susz jej głowę non stop o konsekwencjach, ale napewno nie idź do jej rodziców. Może to się skończyć źle dla waszej przyjaźni. Powodzenia 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj