Tamara ma ciekawy plan na życie. Myślicie, że to dobry pomysł?
,,Siemka, jestem Tamara i chciałam Wam napisać, że mam świetny pomysł na życie i w sumie to chętnie się z Wami nim podzielę. Może ktoś też na tym skorzysta. Nie jest to nic innowacyjnego, bo już jest sporo blogerek, ale skoro im się udało, to czemu ja miałabym nie dać rady?
Brzydka nie jestem, może mam parę nadprogramowych kilogramów, ale wystarczy trochę poćwiczyć i będzie okej. Nie mam może za dużo kasy na ciuchy, ale przecież od czego są współprace ze sklepami. Kiedyś myślałam, że nauka jest ważna. Trzeba zakuwać, żeby coś osiągnąć, znaleźć dobrą pracę blablabla. No i co mi po tym? Pójdę do pracy za 2 tysiące i będę klepać biedę. Jak nie znajdę chłopaka to nawet nie będzie mnie stać na wynajem mieszkania.
Oczywiście jest jeszcze opcja, żeby zajść w ciążę i liczyć na 500+, ale po pierwsze to jestem za młoda na dziecko i nawet nie mam póki co kandydata na ojca moich dzieci. Zresztą wydaje mi się to mega słabe, żeby zachodzić w ciążę z tego powodu. No ale na logikę, jeśli chodzi o finanse to w sumie prawie na jedno wychodzi. Cały czas mówi się o tym, że kobiety rzucają pracę, bo im się bardziej opłaca siedzieć w chacie z dziećmi. Wyjechać? No okej, ale dokąd? Poza tym co z rodziną? A taka blogerka? Ta to dopiero ma życie…
Ja też tak chcę! Wyjazdy, pokazy mody, ciuchy. Na sławie mi nie zależy, ale jedno wiąże się z drugim. Wcale nie trzeba być super mądrym i wykształconym do tego, żeby być blogerką. No i same powiedzcie co jest lepsze? Męczyć się na studiach, egzaminy, obrony itd czy robić sobie selfie na plaży? Ktoś powie, że blogowanie to nie praca. No to tym bardziej, czemu się tym nie zająć? Skoro można zarabiać na nic nie robieniu, to po co się uczyć i zarabiać grosze? Mi się wydaje, że największą przeszkodą w blogowaniu jest nasze otoczenie. Zarówno to bliższe (rodzina, przyjaciele), jak i to dalsze, czyli wszyscy hejterzy. Zazdrośnicy, którzy sami się nie odważą i potem tylko piszą negatywne komentarze.
Wiem, że moja rodzina miałaby z tym problem, gdybym im powiedziała, że nie wybieram się na studia. Nie wiem jak to przyjmą. Na razie zamierzam w wakacje zarobić na aparat. Muszę skończyć gimnazjum, ale potem coś wymyślę. Gdzieś będzie trzeba iść, ale tak, żeby mieć dużo czasu na blogowanie. Jest jeszcze kwestia wybicia się. Muszę się czymś wyróżnić, ale na razie jeszcze nie wymyśliłam czym. Może macie jakieś pomysły? Tak czy inaczej jestem pewna, że uda mi się osiągnąć sukces! Wam też radzę to samo. Buziaki, Tamara”.
Myślicie, że zrezygnowanie z nauki na rzecz blogowania to dobry pomysł? Piszcie w komentarzach!
Źródło zdjęć: http://favim.com
Moim zdaniem można pogodzić studia z pracą oraz z blogowaniem. Czasem im więcej mamy do zrobienia tym lepiej to wykonujemy. Ja sama mam zamiar wyjechać w te wakacje razem z agencją pracy żeby odrobinę sobie odłożyć na studia, a blogować będę także tam w wolnych chwilach. Dla mnie pisanie bloga równa się z pasją,a ta je bezcenna.
Według mnie trzeba do tego podejść z innej strony. Nie każda blogerka od razu staje się popularna i może się wybić z tłumu. Tak jest również w każdym innym zawodzie. Np, jeśli skończysz studia ze słabymi wynikami i ogólnie będziesz słaba w tym co robisz to faktycznie możesz mało zarabiać, ale jeśli będzie przeciwnie, będziesz świetnie wykonywała swój zawód, skończysz dobre studia itd to może być odwrotnie. Jeden z moich znajomych jest dobrym informatykiem i zarabiał na samych praktykach ok. 3tys mięsiecznie. Tak samo jest z blogowaniem, jeśli będziesz świetna to może by super, ale jak będziesz przeciętna to niekoniecznie.
Radzę Ci dobrze przemyśleć swoją decyzje.
Uważam jednak , że nie powinnaś sobie odpuszczać studia, jeżeli masz swoje widzi mi się, dlatego że nagle blogowanie stało się modne ( choć rzeczywiście znane było wcześniej i nadal jest ) Nie oznacza wcale że musi być zajebiście , jak każda blogerka pokazuję w swoich postach, piszę Tu , jak sama wspomniałaś :”Ja też tak chcę! Wyjazdy, pokazy mody, ciuchy..” . Jednak , nie masz pojęcia jak to wygląda naprawdę w świecie rzeczywistym. Wyjazdów, od tak nie dostaniesz. Tak samo miejsce na pokazie także. A ciuchy? Oh, proszę Cię , to tak nie działa.
Blogowanie ,a zwłaszcza o modzie, na starcie nie jest tak łatwe, jak wszystkim się wokół wydaję. Liczy się pomysł, twoja realizacja i układ w tym a także sam biznes. Hop siu, żaden sponsor nie rzuci się do Ciebie, jak byś chciała , umowy lub reklamy. Aczkolwiek , powinnaś sobie choć z tego sprawę , jeśli „naprawdę” Cię interesuję blogowanie i jest twoją pasją to okej , ale nie tylko dlatego że każdy wokół to robi i specjalnie rzuć studia. W każdym razie , twoja druga może być alternatywą twojej pierwszy, przypominam że do końca do swojej emerytury nie będziesz blogerką , tak jak sobie myślisz. I będziesz miała ful hajsu.Na to wszystko trzeba ciężko zapracować. Nie żyjemy jak w Bajce , ponadto pieniądze nie zlatują z nieba .
Proponuję, byś jeszcze raz pomyślała , zanim zdecydujesz , bo to wpłynie na twoją dalszą przyszłość.
Pozdrawiam :))
Witaj.Ile masz lat, bo pytania które zadajesz są poważne.Ciekawie opisałaś swój punkt widzenia, ale czy rzetelnie i czy wszystko uwzględniłaś? Po szkole praca za marne 2 tys. zł. Mało? To ile byś chciała zarabiać,bez doświadczenia i właściwie z pustym cv?Czemu na siłę chcesz znaleźć mieszkanie i chłopaka który by pomógł je opłacać? Co 500+ ma tu do rzeczy w tak młodym wieku? Wyjazd za granicę-źle Ci w kraju? Żyć z bloga-jasne, jednej osobie na 500 się uda.Jak napisała Weronika, w bloga też trzeba włożyć wysiłek i nie ma nic za darmo.Pozdrawiam
No ok masz marzenia ale najlepszym rozwiazaniem bedzie isc na studia a zawsze mozesz chodzic na studia a w miedzy czasie prowadzic bloga. Moja kuzynka studiuje medycyne a w miedzy czasie jest fotografem i dorabia sobie robiąc np zdj na weselach i prowadzi instagrama gdzie ma 5 tys fanow lecz.to tez jej troche zajelo
Sama jestem bloggerką i to pożera dużo czasu. NIC NIE DOSTANIESZ ZA DARMO! Na wszystko trzeba zapracować a za tym idą lata blogowania! Aby napisać np o kosmetykach najpierw musisz je SAMA kupić, aby zrobić stylizacja musisz najpierw SAMA znaleść kogoś kto ci zrobi zdjęcia… A uwierz mi nie każdy chcę biegać za kimś aby zrobić komuś zdjęcia. Aby pisać bloga TRZEBA mieć kasę na aparat, bo zwyczajnym starodwanych telefonów ich nie zrobisz bo jakość wyjdzie beznadziejne. Program do przeróbki, czas bo aby napisać jeden post potrzeba dobre 3 dni + plus przeróbka z 2.. Trzeba znaleść czytelników idp…
Uwierz mi idź na te studia. może kiedyś Ci sie to przyda? A bloga możesz zawsze założyć ale nic nie dostaniesz ZA DARMO 🙂
Ja prowadzę bloga i wiem, że ciężko się wybić. Nie wystarczy „poćwiczyć i będzie ok”, a współprace nie zawsze nadchodzą. Owszem, może Ci się udać, ale nie zawsze (choć oczywiście życzę Ci, aby Ci się udało), a w każdym razie nie odrazu. Jak już wolisz się wybić w internecie, to polecam YT, ale też jest ciężko i napewno odrazu z tego nie wyżyjesz. A czemu nie możesz pójść na studia i prowadzić bloga? Ze studiów (mam nadzieje, że dobrze napisałam) możesz zrezygnować, a bloga możesz prowadzić zawsze.
A po za tym: tak, blogowanie to praca. Te sławne blogerki na przygotowanie posta potrzebują kilku dni. „Ta to ma życie..” no nie wiem, każda praca ma swoje minusy. A rzucanie nauki na rzecz blogowania to idiotyzm, szczególnie, że masz podejście „jestem ładna, będę sławna”. Blogerka to nie jest dziecko milionera (które i tak łatwego życia nie ma), że bo napisaniu zdania zaleje Cię 50 firm z ciuchami, szczególnie, że twoje argumenty są głupie, żeby nie powiedzieć idiotyczne.
Według mnie to bardzo absurdalny pomysl. No ok masz dobiero 13-15 lat i wydaje ci sie jak kazdej nastolatce ze wiesz wszystko najlepiej. Jak mialam 13 lat (teraz 17) ze zostane modelka bo jestem chuda i wysoka. Jednak los pokazał swoje i planuje isc na studia prawnicze. A co bedzie dalej bedziesz sobie taką blogerka a jak załozysz rodzine bedziesz miec 2 dzieci tez bedziesz sobie po swiecie krazyc ?
Nie „hejtuje” cie czy cos ale jestes glupia. Wprawdzie moze sa jakies szanse ze ci sie uda ale wadpie to sa tylko glupie marzenia smarkatej nastolatki. Teraz mysle moze w bardziej pesymistyczny sposob ale nie trzymam w tobie nadzieji bo napewno ci sie nie uda
Dobrze powiedziane, a jeśli chce być tą blogerką to kto ci broni uczyć się i pisać blogi. Jedno nie wyklucza drugiego. Mam nadzieje, że zmądrzejesz i nie porzucisz szkoły
Idź chociaż na studia weekendowe albo wieczorne, bo kiedyś możesz żałować takiej decyzji i zostać bez wykształcenia oraz pracy, a na kasie chyba nie chcesz skończyć.