Rodzice Oli nie akceptują jej chłopaka. Macie pomysły co powinna zrobić w tej sytuacji?

,,Witam, mam na imię Ola i mam dwa problemy w jednym. Bardzo proszę o odpowiedź, bo naprawdę nie wiem już, co z tym zrobić.

Chodzi tu o mojego chłopaka. Nazwijmy go M. Jestem z M. od prawie trzech miesięcy. M. ma nawyk, niekoniecznie dobry, ale nic na to nie mogę poradzić. Pali papierosy, a czasami zdarza mu się zabawić z kumplami i zapalić marihuanę. Martwię się o niego, ale nie w tym problem.

Moi rodzice go nie akceptują. Tato jest policjantem i wie o niektórych jego „wybrykach”. Nie chce nawet o nim słyszeć, nazwał go przy mnie kilka razy ćpunem i narkomanem. Moja mama jest nauczycielką i uczy w mojej szkole. Z M. chodzę do jednej klasy, więc mamę można zaliczyć do naprawdę dobrego monitoringu. Ona też nie przepada za M.

Na początku, gdy wszystko się zaczęło, rodzice nie wiedzieli o moim chłopaku. Później chyba się zorientowali, że coś jest nie tak. I tu zaczęły się schody.

W roku szkolnym spędzaliśmy czas po lekcjach i nie musiałam się martwić, bo rodzice o niczym nie wiedzieli. Lecz kiedy zaczęły się wakacje spotykaliśmy się coraz rzadziej i rzadziej… Żeby się z nim spotkać i nie mieć problemów u rodziców, okłamałam ich, czego bardzo zresztą żałuję. Okłamałam ich dwa razy, że spotykam się z koleżankami, lecz za drugim się zorientowali, jaka jest prawda i zrobili mi nie małą awanturę. Kiedy on chce się spotkać, pytam mamy o zgodę, ona mówi „spytaj taty”, a tato mówi „nie” i nawet nie ma porządnego uzasadnienia.

M. chyba przestało zależeć. Kiedy ja się staram z nim zobaczyć, jemu jest to obojętne. Raz napisałam do niego, że może lepiej by mu było z inną. Jego odpowiedź? „Weź mnie nie denerwuj”. Jak mu piszę albo mówię, że go kocham i że mi zależy, to milczy. Nie dziwię mu się, bo to moja wina. A raczej moich rodziców, który zrujnowali mi moje szczęście. Kocham go takim jakim jest i nie umiem z niego zrezygnować… to on sprawia, że jestem szczęśliwa. Tęsknię za tamtymi chwilami z roku szkolnego…

Jak mam sobie poradzić? Proszę pomóżcie! Jak mam pokonać barierę jaką tworzą rodzice? I jak naprawić moje relacje z M.? Nie umiem z niego zrezygnować, kocham go najmocniej na świecie. Jest jakiś sposób, jakaś rada, żeby wszystko było lepiej niż jest teraz?

Proszę o pomoc!”

Ola

Rodzice nie akceptują mojego chłopaka

Źródło zdjęć: http://pl.pinterest.com

5 KOMENTARZE

  1. Ok Ola, rozumiem miłość nie wybiera. Ale popayrz na to z innej perspektywy. Zacznijmy od tego: Twój tata jest policjantem i tak samo on jak i M. wiedzą o sobie. M. może poprostu myśleć że jeżeli będzie chodził z córeczką będzie miał taryfę ulgową.
    Pali marihuanę? Od tego się zaczyna najpoerw niewinna trawka, a potem… Sama się domyśl co może być potem. Dokładając do tego jeszcze papierosy!? Dziewczyno otrząśnij się chcesz sibie spi****yć życie!? Rozumiem miłość to miłość, jest jaka jest,ale twój opis M. naprawde nie jest zachęcający (wiem że to moja sprawa, ale ja bym takiego nawet nie pocałowała).
    Napisałaś że Twoja mama uczy w szkole i go nie lubi. Znam kilku „miłych” gości których nie lubią w szkole. Naprawde niezłe z nich przyjemniaczki. Zawalają lekcje, nie uczą się, wszystko robią na przekór… Twój M. jest taki? A więc jak zdobędzie podstawowe wykształcenie, o skończeniu studiów nie mówiąc. Naprawdę chciałaby$ sama zarabiać na dom i dodatkowo na narkotyki dla twojego partnera?
    Piszesz jeszcze że mu nie zalerzy. Takim gagatką na niczym, oprucz ćpaniu, nie zależy. Nie dziw się że nie piszę że cię kocha. Tak prawdopodobnie jest naprawdę nie kocha się i tyle. Po prostu. Jesteś tylko jego zabespieczeniem na ewentualne spotkanie z policją. Ty może i go kochasz i wiem że nie wierzysz w to co napisałam, ale to prawda. I nie robie tego żeby rozbić Twój związek, robię to po to żeby Ci pomuc. Tak jak przyjaciółce. Ten związek nie przetrwa, a jeżeli by przetrwał to z wielką szkodą dla Ciebie.
    Wybór jednak należy tylko do Ciebie, zribisz jak uwarzasz, ale proszę Cię przemyśl całą sprawę bardzo dokładnie i sama oceń czy moje przypuszczenia mogą być prawdziwe.

    • Droga Marie! Jestem Ci naprawdę wdzięczna za to, co napisałaś. Sprawa się wyjaśniła, a Twoje zdanie ogromnie mi w tym pomogło. Miłość faktycznie zamydliła mi oczy. Teraz śmieję się z tego, co naprawdę M. chciał osiągnąć. Dzięki Twojej wypowiedzi przestałam bujać w obłokach i popatrzyłam na to realistycznie. Świat byłby zbyt piękny, gdyby wszystko szło idealnie. Jeszcze raz ogromnie dziękuję Ci za pomoc. Teraz jestem sama, ale jestem szczęśliwa i to się dla mnie liczy.

      Autorka listu

  2. W tej sytuacji rozumiem twoich rodziców, chcą dla ciebie jak najlepiej. Przemyśl czy twój chłopak jest wart kłótni z rodzicami

  3. moim zdaniem powinas pogadac z M i powiedizc sytuacje w domu jezeli cie kocha to zrozumie a jezlei mu nie zalezy znaczy ze jest dupkiem i oleje sytuacje kochana napewno jak nie pan M to bedzie jeszcze ich miliony choc sama jestem w ziwazku to wiem ze jestesm nastolatka i w koncu kiedys sie to skonczy i nikt z nas nie wie kiedy wiec kochana radze ci porozmawiaj z nim

  4. Moim zdaniem powinnaś porozmawiać z rodzicami ,nie wiem ile masz lat, ale powinnaś zaznać szczęścia w postaci chłopaka wytłumacz im, że zależy czy na nim. Z M. też powinnaś poważnie porozmawiać wszystko dokładnie mu wytłumacz 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj