Kasia postawiła wszystko na jedną kartę i wygrała. Teraz jednak ma problem i boi się, że straci ukochanego. Pomożecie jej?
,,Cześć, chciałam Wam opowiedzieć moją historię, bo potrzebuję porady i podniesienia mnie na duchu. Na początku tego roku doszedł do naszej klasy chłopak. Jak tylko wszedł do klasy to mnie jakby piorun strzelił. Nie mogłam oderwać od niego wzroku i wiedziałam, że wpadłam po uszy. On spojrzał mi wtedy prosto w oczy i się uśmiechnął, ale potem już jakoś nieszczególnie zwracał na mnie uwagę (tzn. ogólnie, a nie tylko przez ten pierwszy dzień). Tak mi się przynajmniej zdawało. Czasem mnie zagadywał, to fakt, ale z innymi dziewczynami też czasem gadał. Cały rok byłam nieszczęśliwie zakochana, aż w końcu stwierdziłam, że muszę coś z tym zrobić. Nie można tak żyć i się męczyć – trzeba w końcu coś z tym zrobić.
Próbowałam parę razy, ale prawie zawsze ktoś z nami był. Miałam dwie okazje, że byliśmy sam na sam, to prawda, ale po prostu spanikowałam. Wyobraziłam sobie co by było, gdybym wyznała mu swoje uczucia, a on by mnie wyśmiał. Chyba bym tego nie przeżyła. Moje koleżanki przejęły się i chciały mi pomóc za wszelką cenę, więc zaczęły go śledzić. To było parę dni przed zakończeniem roku. Szły za nim cały czas jak wyszedł ze szkoły (ja nie chciałam, zresztą bałabym się, że gdyby nas zobaczył to bym była spalona). Jeszcze bałam się, że ma jakąś dziewczynę poza szkołą i jakbym ich razem zobaczyła to bym umarła.
Na szczęście poszedł do sklepu. Niestety sklep był w galerii, a te kretynki szły za nim kilkanaście metrów no i je zobaczył. On zaczął do nich iść, a one uciekły do kibla. Czekały tam chyba z 15 minut i chciały się ulotnić z tego centrum, a jak szły do wyjścia to on akurat wyszedł ze sklepu i już nie miały jak się przed nim schować. Kocham moje przyjaciółki, ale czasem mam ochotę je udusić (żeby nie było, z tym śledzeniem to był ich pomysł i ja wiem, że nawet jakbym się nie zgodziła, to one i tak by to zrobiły). No więc on spytał je, czy go śledzą i one oczywiście się wypierały, ale pewnie mało przekonująco to wyszło.
Po zakończeniu roku miałyśmy już iść do chaty, ale musiałam jeszcze skoczyć do łazienki poprawić make up. One czekały pod szkołą, a jak wyszłam to natknęłam się na niego. No i zaczęliśmy gadać. Po chwili on spytał czy wiem co to za akcja była z moimi koleżankami. Opowiedział mi wszystko no i wiedziałam, że moja jedyna szansa i albo teraz, albo nigdy. Powiedziałam, że one śledziły go, żeby zobaczyć czy ma dziewczynę. Zdziwił się i zaczął dopytywać. Więc wyznałam mu prawdę. Powiedziałam, że wymyśliły to żeby mi pomóc. Właściwie to zaczęłam się jąkać, bo jestem nieśmiała. I chyba się zaczerwieniłam.
On uniósł brwi i zaczął się do mnie szczerzyć (wyglądał wtedy tak słodko, że jeszcze bardziej zaczęłam się miotać), a on wtedy podszedł i mnie pocałował. Myślałam, że zemdleję. Musiałam się odsunąć, żeby nabrać powietrza i tym razem to ja go pocałowałam. Trwało to całe wieki i kumpele cofnęły się po mnie. Jak zobaczyły, że się całujemy to zaczęły nam klaskać i spytały czy wracam z nimi. Wiadomo, że im odmówiłam.
Okazało się, że Filip się we mnie podkochiwał, ale nie wiedział czy odwzajemniam jego uczucia, dlatego nic nie robił. Spędziliśmy cudowne 3 dni razem. Nie będę się już wdawać w szczegóły, ale to były najpiękniejsze dni w moim życiu! 4 dnia on powiedział mi, że wyjeżdża na całe wakacje. Nie mogłam w to uwierzyć i nie rozumiałam czemu nie powiedział mi tego wcześniej. Chociaż z drugiej strony nic by to nie zmieniło, bo i tak go kocham, ale to był dla mnie cios. On jedzie za granicę i nie będziemy mogli się za bardzo ze sobą kontaktować, bo nie będzie miał na stałe dostępu do Internetu. Teraz się zastanawiam czy ten związek ma sens, bo nie będziemy się widzieć tyle czasu.
Boję się, że go stracę, a tego bym nie przeżyła. W ogóle to on tam jedzie do swojej siostry, ale ta siostra mieszka z przyjaciółką, która ponoć od zawsze podrywała Filipa. Boję się, że przez tyle czasu ona mi go odbije! Przecież to świeży związek i nie łączy nas jeszcze tak dużo… Przez ten czas on będzie się zabawiał z tą koleżanką i po prostu o mnie zapomni… Co byście mi poradziły? Czy powinnam walczyć i czekać? Tyle czasu na niego czekałam i teraz już sama nie wiem… Pomóżcie!”.
Źródło zdjęć: http://pl.pinterest.com
mega słodka historia , ja bym zrobiła tak : gdy się będziecie żegnać powiec mu że mu ufasz , przytul go lub po całuj . To na prawdę trafi do niego 🙂 powodzenia .
Jeśli go kochasz to miej do niego zaufanie, jeżeli on się przyznał do tego że cie kocha, to nie masz o co się bać. Zobaczysz ten czas szybko przeleci i zanim się obejrzysz on będzie spowrotem.
Jesli nie macie jak sie kontaktować przez telefon to napisz mu list . Moze troche starodawne , ale zobaczy , że tobie na nim zalezy 😉
Możecie zrobić post o tym jak się stać popularną, jak zyskać pewność siebie
Na Twoim miejscu pozostawilabym wszystko jak jest. Starała się jak najczęściej z nim kontaktować, czasami delikatnie podpytala o tą przyjaciółkę siostry. Na pewno o Tobie nie zapomni i musisz mu zaufać, że także nie zdradzi. To świeży związek a jak wiadomo na początku zawsze kazdy sie bardzo stara, wiec tez będzie chcial zeby miedzy wami było jak najlepiej!:*
Hej zrobicie post o ty jak przertwac niechciana kolonie
XD to po co jedziesz?
Mógłby pojawić się post o stylizacji na urodziny gdy będzie ciepło i też jak będzie chłodniej? 😉 Proszę o jak najszybszą odpowiedź