,,W tym roku marzę tylko o Świętach bez alkoholu..."
Fot. Pexels

Niektórzy w Święta nie marzą o drogich prezentach, tylko o spokojnej atmosferze. Przeczytajcie list Ani.

,,Mam na imię Ania, mam siedemnaście lat, i od kiedy pamiętam, Święta Bożego Narodzenia w moim domu zawsze były inne niż te, o których opowiadają w filmach czy książkach. Tam rodziny siadają przy pięknie nakrytych stołach, uśmiechają się, dzielą opłatkiem i śpiewają kolędy. U nas… u nas wszystko zaczyna się podobnie, ale kończy w zupełnie inny sposób.

Co roku czekam na Wigilię z jakąś irracjonalną nadzieją, że tym razem będzie inaczej. Mama krząta się w kuchni od rana, piekąc sernik i szykując pierogi. Choinka błyszczy w kącie, pachnąc lasem. A ja, kiedy nikt nie patrzy, siadam przy stole i próbuję sobie wyobrazić, jakby to było, gdyby w naszym domu zapanował spokój.

Wszystko psuje się, kiedy tata wraca z zakupów. Za każdym razem przynosi jedzenie, prezenty dla mnie i mamy, ale też – jak zawsze – butelkę wódki. Mama próbuje go odciągnąć, tłumaczy, że Święta to czas dla rodziny, ale on tylko macha ręką i mówi, że „przecież to jeden dzień w roku”. Problem w tym, że to nigdy nie kończy się na jednym dniu.

Podczas kolacji zawsze udajemy, że wszystko jest w porządku. Dzielimy się opłatkiem, składamy sobie życzenia. Tata jest wtedy jeszcze całkiem miły, czasem nawet próbuje żartować. Ale ja wiem, że to chwilowe. Po dwóch, może trzech kieliszkach zaczynają się docinki. Najpierw w stronę mamy – że coś przypaliła, że jest za cicha albo że robi problemy z niczego. Potem przychodzi moja kolej. Zawsze znajdzie coś, co mu się nie podoba – a to moje oceny, a to moje ubrania. Czasem mówi rzeczy, które tak bardzo bolą, że muszę uciekać do swojego pokoju, żeby nie wybuchnąć płaczem.

W nocy mama próbuje jakoś go uspokoić. Słychać podniesione głosy, trzaskanie drzwiami. Ja leżę w łóżku i zatykam uszy poduszką. Czasem marzę, żeby zasnąć i obudzić się, gdy Święta już się skończą.

Co roku mam to samo życzenie. Chciałabym choć raz przeżyć Boże Narodzenie bez strachu i napięcia. Marzę o kolacji, przy której moglibyśmy porozmawiać o czymś miłym, o oglądaniu filmów świątecznych razem z rodzicami, bez krzyków w tle. Marzę o tym, żeby mama mogła odpocząć, a tata spojrzał na nas z miłością, a nie z gniewem podsycanym alkoholem.

W tym roku postanowiłam coś zmienić. Kilka dni temu powiedziałam mamie, że nie chcę Świąt takich jak zawsze. Że nie mogę już dłużej patrzeć na to, co alkohol robi z tatą i z nami. Mama początkowo milczała, ale widziałam w jej oczach, że myśli to samo. Może wreszcie zbierzemy się na odwagę, żeby porozmawiać z tatą. Może tym razem się uda.

Nie wiem, co przyniesie kolejny rok, ale wiem jedno – nie chcę już udawać, że wszystko jest dobrze, kiedy moje Święta to tylko smutek i łzy. Marzę o spokoju, o śmiechu i o prawdziwym domu. Kto wie, może kiedyś te marzenia się spełnią”.

Co można robić w Święta z rodziną?
Fot. Pexels

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj