Zastanawiasz się co jest lepsze – cheat meal co tydzień, czy może cheat day raz w miesiącu? W tym wpisie spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie.
Na co dzień starasz się trzymać ,,czystą michę”, ale gdy widzisz ukochaną pizzę lub ciacho, to nie możesz się powstrzymać od ich zjedzenia? Pewnie zaraz po tym czujesz chwilowe szczęście, a następnie wyrzuty sumienia? Spokojnie! Naukowcy dowiedli, że takie niezdrowe odstępstwo od diety jest wręcz wskazane dla naszego zdrowia psychicznego. Trzeba jednak robić to z głową, bo jak wiadomo, co za dużo, to niezdrowo.
Cheat meal – co tydzień czy raz w miesiącu?
Cheat meal co to właściwie jest?
Tzw. oszukany posiłek, drobne odstępstwo od diety. Ma on dwie zalety: po pierwsze sprawia, że zdrowa dieta nie jest taka straszna, a po drugie ma za za zadanie przyspieszyć spalanie tłuszczu. Tak, dobrze przeczytałaś. To ma być taki szok dla organizmu, przyzwyczajonego do zdrowego, lekkostrawnego jedzenia (i ćwiczeń!). Taka bomba kaloryczna sprawi, że organizm będzie miał dużo więcej pracy niż zwykle i Twój metabolizm przyspieszy (o ile posiłek nie składa się z samych tłuszczów). Oczywiście nie można przesadzać. Codzienne cheat meal’e to sposób na szybkie zwiększenie tkanki tłuszczowej.
Cheat meal – dla każdego?
Jeżeli brać pod uwagę pierwszą zaletę tego oszukanego posiłku (poprawę humoru i przeświadczenie, że życie na diecie nie jest takie straszne, dzięki czemu nie zrezygnujemy ze zdrowego odżywiania) to faktycznie jest on dla każdego. Z drugą kwestią nie jest już tak łatwo, bo jeśli bazujesz na samej diecie bez aktywności fizycznej, to cheat meal nie pomoże Ci spalić tkanki tłuszczowej. To działa jedynie w przypadku osób, które trzymają dietę już dłuższy czas i dodatkowo ćwiczą. Wtedy najczęściej pojawia się zastój, a metabolizm się spowalnia. Cheat meal napędza organizm do pracy, co faktycznie może pomóc w redukcji.
Cheat meal czy cheat day?
Zdecydowanie odradzamy całodzienne objadanie się niezdrowymi rzeczami. Grozi to tym, że będziemy się po prostu źle czuć. Zgaga, wzdęty brzuch, gazy… Lepiej raz na tydzień (a jeszcze lepiej raz na miesiąc 🙂 po prostu zjeść jeden niezdrowy posiłek, bez nadmiernego objadania się i bez późniejszych wyrzutów sumienia.
Czy jest jakiś złoty środek?
Możemy zmniejszyć negatywne skutki cheat meal (lub cheat day), jeśli postaramy się zmieścić w dziennym limicie kalorii. Nawet jeśli na co dzień ich nie liczysz, spójrz na tabelę wartości odżywczych na opakowaniach produktów, które zamierzasz zjeść. Postaraj się, żeby jednorazowy posiłek nie przekroczył wartości 500 kcal. Pamiętaj też, że napoje gazowane i soki z kartonika zawierają mnóstwo cukru, więc one również zaliczają się do ,,oszukanego posiłku”.
Cheat meal może być dobrym pomysłem, pod warunkiem, że jest robiony z głową. Nie dopuśćmy do sytuacji, że nie możemy się ruszyć z przejedzenia, ale mimo tego jeszcze wpychamy w siebie batonika, bo przecież w TEN dzień wszystko można. Zdrowy rozsądek przede wszystkim, pamiętajmy o tym!
Źródło zdjęć: Pexel