Maja po pierwszym dniu w nowej szkole jest załamana. Macie dla niej jakieś porady?
,,Cześć, potrzebuję Waszej porady, bo jestem po prostu przerażona. W tym roku zaczęłam liceum i dwa dni temu po raz pierwszy widziałam się z moją klasą. Ci ludzie są straszni! Normalnie chce mi się płakać. Ktoś może stwierdzi, że przesadzam, ale widzę, że to są po prostu snoby i za przeproszeniem pustaki.
Przyszłam wczoraj do szkoły, a tu się okazuje, że większość klasy już się ze sobą zna. Jak to możliwe? Otóż okazało się, że na FB ktoś założył naszej klasie grupę. Kilka osób się znało, ktoś tam się dorwał do listy uczniów, wyszukał parę osób na tym portalu i zaprosił do tej grupy, inni jakoś się w szkole dogadali i tak prawie cała klasa się zebrała i spotkali się dwa razy już w wakacje. Ja po pierwsze nie mam FB, a po drugie praktycznie do końca byłam poza miastem. Oprócz mnie jest jeszcze czwórka takich ,,wyrzutów”, a reszta stała w grupce i śmiała się. Na nas tylko spoglądali. Jedna dziewczyna z tej czwórki wyglądała nawet spoko. Stwierdziłam jednak, że muszę spróbować się wkręcić do większej grupy, a nie być marginesem.
Gdy wchodziliśmy do klasy, to chciałam usiąść w ławce obok jednej dziewczyny, a ona nawet na nie mnie spojrzała, tylko prychnęła (tak, prychnęła!) i powiedziała, że tu jest zajęte. Zaczęłam się rozglądać po klasie i okazało się, że była wolna jedna ławka i miejsce obok jakiegoś grubego. On się akurat patrzył, więc nie chciałam, żeby mu było przykro i usiadłam obok niego. Nie mam nic do grubych, ale trochę dziwnie on pachnie i na dodatek ktoś zaczął się nabijać, że mamy pierwsze klasowe małżeństwo. Gruby (inni tak do niego wołają) tylko się spalił i wbił wzrok w ławkę. Porażka.
Na przerwie podjęłam kolejną próbę dogadania się z ,,popularnymi”. Podeszłam do nich i przez chwilę było okej (oprócz tego, że gadali o tym kto ile ma kasy, więc na tej podstawie stwierdziłam, że to snoby i pustaki. Może nie wszyscy tam dyskutowali, część tylko słuchała, ale widzę, że ci bogaci stali się takimi jakby ,,przewodnikami”). Po kilku minutach stania i słuchania o czym gadają (nie jestem zbyt kasiasta, więc po co miałam się odzywać), podszedł chłopak, który w klasie krzyknął o tym małżeństwie i zapytał mnie jak tam miesiąc miodowy z Grubym. Wkurzyłam się i powiedziałam mu, żeby się walił. Reszta od razu zaczęła go bronić, że on żartuje i po co tak się do niego odzywam, że nawet go nie znam, a od razu z agresją (?). Najlepsze jest to, że ten koleś mi jeszcze powiedział, że walić to mnie będzie Gruby po lekcjach… Fajnie, nie?
Na kolejnych przerwach już nawet do nich nie podchodziłam, bo widziałam jak mnie dwie lasie z ,,popularnych” mierzą wzrokiem. Siedziałam sobie sama na przerwach, bo z wyrzutkami mi się nie chciało. W końcu wyrzutki przyszły do mnie i stwierdziłam, że trudno, lepiej z nimi niż samemu. Może i źle ich nazywam, ale najlepsze jest to, że w poprzedniej szkole sama należałam do tych fajniejszych, a z takich wyrzutków-kujonów to się śmiałam. Teraz się okazuje, że jestem jednym z nich. Może to i karma, choć ja raczej nigdy nie zachowywałam się w taki sposób, w jaki zostałam potraktowana. Po prostu nie gadałam z wyrzutkami i tyle.
Zastanawiam się czym sobie zasłużyłam na to, że popularni nawet nie dali mi szansy. Bo nie mam FB i nie poszłam z nimi na piwo w wakacje? Trochę to słabe. Chce mi się płakać, no bo jak mam wytrzymać w takiej atmosferze 3 lata? Kusi mnie zmiana szkoły, ale strasznie się tego boję. Przez tę sytuację totalnie straciłam wiarę w siebie i poczucie własnej wartości. Co będzie, jeśli się przeniosę i sytuacja będzie taka sama? Poza tym rodzice raczej nie zgodzą się na przenosiny z powodu, że pierwszego dnia nie znalazłam przyjaciół. Znając ich to by powiedzieli, że mam poczekać miesiąc lub dwa. To dużo i w nowej szkole już by się wszyscy zdążyli zakumplować. Byłoby tak samo jak tutaj.
Moi drodzy, czy ktoś miał podobną sytuację? Czy ja przesadzam? Proszę, poradźcie mi coś, bo naprawdę sobie tego wszystkiego nie wyobrażam… Maja”.
A to moje życiowe rady uczennicy drugiej klasy gimnazjum:
– miej wylane na innych
– skup się na samorealizacji, nauki
– czasem możesz komuś pomóc, ale bez przesady. Dlaczego? No chyba nie chcesz żyć problemami innych… Dziewczyno masz ciekawsze rzeczy do roboty!
Podczas gdy oni sobie śmieszkują, ty możesz być od nich znacznie do przodu. Kiedy oni będą dumać co by tu z sobą zrobić, albo jak się za coś zabrać ty będziesz miała własne cele 🙂
Moja klasa też nie jest idealna, często mi dogadują przez lepsze wyniki, wysokie średnie i bardzo dobry kontakt z nauczycielami oraz pracownikami szkoły. Skład jest prawie taki sam od 4 podstawówki. Ale wiesz co? Określiłam sobie cel. Podczas gdy inni nie wiedzą co po gimnazjum, ja mam już wybrane liceum i uczę się do zawodu już teraz!
Jeśli masz tu dobrych nauczycieli, którzy dobrze przygotują cię do matury, to lepiej zostań w tej szkole.
Hej, mam bardzo podobnie, jednak u mnie jest kwestia, że moja była przyjaciółka odbiera mi koleżanki. Miałam dwoje przyjaciół, a teraz pod jej wpływem prawie ze mną nie rozmawiają. Traktują jak powietrze. Również nie należę do tych popularnych i mam inne poglądy niż oni, dlatego sama nie mam często z kim siedzieć. W klasie wszyscy są już podobierani w grupki. Wiem, że jest ciężko, ale możesz spróbować zakolegować się z kimś z innej klasy, albo może w grupie popularnych jest ktoś kto trzyma się z nimi tylko dlatego, że boi się być sam. Może z taką osobą warto złapać kontakt? Bądź dobrej myśli. 😉 Próbuj rozmawiać z innymi, złapać z nimi kontakt. Minęły dopiero dwa dni, więc prawdopodobne, że wystarczy ich lepiej poznać. A co do „wyrzutów” jak ich nazwałaś to ich też traktuj normalnie. To też ludzie i często mają ciekawszą osobowość i mądrzejsze podejście do świata niż tacy popularni. Także nie skreślaj ich na starcie, bo jeszcze ich dobrze nie znasz. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że znajdziesz przyjaciół w swojej klasie. 🙂
Ja bym ci radziła podchodzić do tego stopniowo, może nie wszyscy są takimi pustakami tyko takich udają. Wypatrz sb kogoś i jak zobaczysz jakąś osobę,że np jest sama to zagadaj do niej jakoś przyjaźnie, uśmiechnij się itp. Ja sama teraz jestem w 1 liceum i praktycznie nikogo nie znam ale staram się być do wszystkich miła, przyjazna i być sibą. Niektórzy serio są okropni i mają mnie w du… ale nie przejmuję się tym. Trudno – ich strata ,hah ? Mam parę dziewczyn co jesteśmy coraz bliżej ze sobą i tyle a reszta ( ok. 20 dziewczyn i 6 chłopaków) maja nas gdzieś i w ogóle noe chcą się zapoznawać i trudno kurde … tak jak mówię spróbuj sb przynajmniej ze 2 tak dobrze do sb przywiązać i się z nimi trzymaj a resztę miej gdzieś ??? Będzie dobrze ?
Hej mam na imię Gosia. Chodzę do III klasy liceum. Wszystkie osoby z mojej klasy uważają mnie za dziwaka, ponieważ lubię muzykę klasyczną, mam inne poglądy, po prostu inaczej patrzę na świat. Cieszę się, że to ostatni rok. Mam dla Ciebie radę nie patrz na nich wiem, że to przykre nie mieć nikogo aby pogadać lub siedzieć w ławce ale masz jeszcze okazję aby przenieść się do innej klasy, ja takowej nie miałam.Ludzie są okrutni ale my nie musimy być tacy.Myślą, że są lepsi ale ja nie wiem w czym… trzymaj się mocno i najważniejsze bądź sobą 🙂
Ale pamiętaj, że nie masz prawa nazywać kogoś wyrzutkiem !
Przenosić się do innej szkoły z powodu nie bycia najpopularniejszą w klasie? I jeszcze „wyrzutki”… Właśnie od takich osób trzymam się z daleka, od razu oceniasz i to bezpodstawnie :/
Hej, mam tak samo ale troche lepiej ciesz sie ze na twoich oczach cie nie obgadują mnie np obgadują co ja nie mam , pochodze z bogatej dość rodziny no i ubieram sie z wyzszej polki i jestem bardzo zgrabna to co inni mowia , kazdy w zyciu ma inaczej ja nie mam duzo znajomych mam tylko bff ale ona ma mnie gdzies woli tamta paczke bo jak one mowia ze niby jestem d****a ze mam tyle kasy na wszystko :/ mam to gdzies wole myslec nad przyszloscia praca i karierą wiec sobie odpusc te puste lalki bo beda falszywe jak na pierwszy rzut oka je widziałaś i tak je nazwałaś poszukałabym innych znajomych niz z takimi ludzmi sie zadawac ,pozdrawiam i życze powodzenia w nauce 🙂
Trochę chamsko robisz nazywając swoje koleżanki ” wyrzutkami” w końcu to tylko one teraz z tobą gadają, prawda?
Ty się skup dziewczyno na nauce, a nie na tym jak być popularną.
Jak ty się śmiałaś w gimbazie z wyrzutków to było dobrze co? Masz rację spadła na Ciebie karma i mam nadzieję, że będziesz to przeżywać przez te trzy lata. Życzę to każdemu kto śmieje się ze słabszych 🙂
Przecież było powiedziane, że nie śmiała się z nich tylko po prostu z nimi nie rozmawiała. To chyba troche co innego ?
Sama należych do takich pustaków. Może na kasie ci nie zależy, ale na popularności tak. Nie chciało Ci się siedzieć w wyrzutkami, bo co? Są tacy jak ty. Prawda jest taka, że chciałas w nowej szkole mieć status królowej szkoły.
Dokładnie. Nie chce gadać z „wyrzutkami”, a oczekuje, że popularni będą z nią gadać, kiedy sama jest wyrzutkiem.
Ja gdy szlam do gimnzjum mialam podobnie. Wszyscy znali siebie z podstawowki a tacy chlopcy smiali sie ze wszystkich itp. Smiali sie ze mnie nawet z takich gupich rzeczy jak otworzenie okna i innych ale nwz. Gadalam z takimi dziwnymi dziewczynami a potem jakos wszystko sie ulozylo. Teraz po 2 latach swietnie digaduje sie z tymi chlopakaami i mam super przyjaciolke z ktora na poczatku w ogole nie gadalam. Naleze do tej grupy „popularnych” i jest mega fajnie. Daj czas wszystko sie ulozy. Zawsze mozesz znalesc kolezanki w innej klasie. Radze zapisac sie na jakies kolko dodatkowe naoewno kogos tam poznasz. Nawet moze byc pozaszkola. Ale dalej uyrzymuj kontakt z ludzi ze swojej dawnej szkoly
Trzymam kciku zeby wszystko sie udalo i bylo fajnie. A tamtymi sie nie przejmuj to tylko glupie puste dzieciaki badz madrzejsza