Patrycja poznała na obozie chłopaka, dla którego totalnie straciła głowę. Ona również wpadła mu w oko, ale dzieli ich 400 kilometrów. Czy warto tworzyć związek na odległość?
,,Hejka! Jestem Patrycja i bardzo, bardzo potrzebuję Waszej pomocy! Jestem właśnie na obozie i pierwszy raz w życiu się zakochałam! Kacper to mega ciacho i pół kolonii do niego wzdycha, a on nie wiedzieć czemu wybrał właśnie MNIE! Inne dziewczyny patrzą na mnie krzywo, ale nie dbam o to. On ciągle mnie zaczepia i już nawet opiekunowie gadają, że ktoś tu się chyba zakochał. A on na to, że jestem jego przyszłą żoną! To jest jakiś sen normalnie. Jesteśmy nierozłączni. Jeszcze nie wyznaliśmy sobie miłości, ale czuję, że to się niedługo stanie. Na razie Kacper powiedział, że jestem najfajniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek poznał. Jestem taka szczęśliwa!
Wydaje mi się, że on niedługo spyta mnie o chodzenie, ale tu pojawia się problem, bo dzieli nas około 400 km. Już mi się płakać chce na samą myśl, że za trochę ponad tydzień się rozstaniemy i nie wiem jak się potem będziemy widywać. Na pewno za rok też przyjadę na ten obóz, ale przecież nie wytrzymam roku i prędzej umrę z tęsknoty. Rodzice nie puszczą mnie samej tak daleko, chyba że uda mi się któreś z nich namówić, żeby ze mną pojechało. Zresztą i tak nie pojechaliby ze mną kilka razy. To znaczy Kacper też mógłby parę razy przyjechać do mnie, ale nie wiem jak z jego rodzicami. Muszę coś wymyślić, tylko co?
Koleżanka mi powiedziała, żebym się z nim przespała bez zabezpieczenia, ale to chyba głupi pomysł. Co prawda gdybyśmy mieli dziecko, to na pewno ktoś by nam pomógł i umożliwił mieszkanie wspólne, ale nie jestem gotowa na bycie matką. Chcę wpierw skończyć szkołę. Nie mam innych pomysłów, choć zastanawiam się czy nie rzucić jakiegoś uroku. Pewnie teraz każdy puka się w czoło, ale ja wierzę w takie rzeczy! Chciałabym, żeby jego uczucie się nie wypaliło, bo wiem, że jakbyśmy byli starsi, to moglibyśmy być razem bez problemu. Tylko trzeba trochę poczekać. Normalnie muszę coś zrobić, bo czuję, że to jest ten jedyny.
Mam taką wielką prośbę, żebyście dodały list na stronę możliwie jak najszybciej, bo zależy mi na poradach póki jeszcze tu jestem. Jak już będzie po obozie, to boję się, że będzie za późno na cokolwiek i go stracę. Dziewczyny, co mam robić? Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji?”.
Zwiazek na odleglosc nie ma zadnego sensu tymbardziej 400km. Musisz to zakonczyc i zapomniec o chlopaku. Jesli masz jakies watpliwosci to przeczytaj ponizsze argumenty:
+ Najprawdopodobniej juz nigdy sie nie zobaczycie;
+ Jesli byscie chcieli to kontynuowac to rozmowy przez telefon i smsy nie wystarcza bo kazdy potrzebuje bliskosci i czulosci. Czasem rozmowy zaczna Was meczyc;
+Kolezanki beda chodzily na randki wypady do klubu a Ty co wtedy zrobisz? Nie pojdziesz bo jestes w związku na odleglosc i odrzuciss kolezanki a jesli pojdziesz to chlopak bedzie mial pretensje ;
+ Facet zawsze wybierze kobiete z ktora bedzie mogl sie widziec codziennie nawet jesli teraz zaprzeczy;
+ Jesli zaczelibyscie sie spotykac to podroze Was wykoncza finansowo i czasowo;
Ja miałam podobnie.zakochałam się w chłopaku na wakacjach i musiałam wracać do domu nie powiedziałam mu że go kocham i teraz żałuję.Dzieli nas 400km.Ww dodatku niewiem na jakiej ulicy mieszka. On też się we mnie zakochał bo moja kuzynka z nim rozmawiała.
A teraz czuję jak by to była moja wina.
pomużcie pls.
Cześć <3 Jestem w podobnej sytuacji 😉 Mnie i mojego chłopaka dzieli 250 km i również poznaliśmy się na obozie harcerskim. Od razu zaczęło się coś między nami dziać, chociaż on był moim drużynowym ( wychowawcą ) to i to nam nie przeszkadzało. Oboje porozmawialiśmy o tym i postanowiliśmy utrzymywać stały kontakt telefoniczny i od czasu do czasu odwiedzać się. Również jestem niepełnoletnia, ale dogadałam się z mamą, która mnie popiera i pozwala poruszać się między miastami. On jest co prawda starszy ode mnie 3 lata i czekamy, aż zda egzamin na prawo jazdy, co troszkę ułatwi nam kontakt. Myślę, że nie ma się co załamywać, ludzie tak żyją ! 😉 Nie jest to wygodne, ale jeżeli faktycznie będzie to takie głębokie uczucie to uda się wam, nawet na odległość ! Szczerze w to wierzę i trzymam za was kciuki ! <3
Hej ? Miałam podobną sytuacje, tylko że na zawodach ogólnopolskich w innym mieście ? Poznałam na nich sędziego i tak jakoś wyszło, że jesteśmy ze sobą prawie 9 miesięcy, a dzieli Nas 130 km ? Nawet przez głowę mi nie przeszło dziecko, więc z tej opcji zrezygnuj ?? Ale porozmawiałam z nim i doszliśmy do wniosku, że ja na razie będę do niego jeździć (z mamą), kiedy tylko mogę, a on nadrobi jak dostanie prawko ?? Radzę Ci żebyś porozmawiała z tym szczęściarzem, a po powrocie do domu, również z rodzicami ? Będziesz wiedzieć na czym stoicie i, czy to ma w ogóle sens ? Nie było mi łatwo rozmawiać o tym z rodzicami, ale patrząc na to teraz, to są szczęśliwi, że w wieku 16 lat nie pijam alkoholu i nie palę, bo mimo, że mój chłopak jest daleko, to opiekuje się mną i zabrania chodzić mi na takie spotkania ?? Sądzę, że zdecydujesz mądrze i trzymam kciuki za Waszą miłość ??
Najrozsądniej będzie z nim porozmawiać,dowiedzieć się na czym stoisz i jak on widzi waszą odległość.. Może razem coś wymyślicie.. Na pewno nie warto robić sobie dziecka tylko by być przy kimś blisko,przecież on również ma własne życie i nagle by musiał zrezygnować z wielu rzeczy, pomyśl również o nim.. Uważam,że mimo tak dużej odległości poradzilibyście sobie, przecież jest Skype,fb,telefon,a przecież w związku na odległość najważniejsza jest rozmowa?
Ale tak jak pisałam wyżej, usiądź gdzieś z nim i na spokojnie porozmawiaj o uczuciach i o tym co Cię niepokoi gdy sie obóz skończy i co on uważa na ten temat ?
Dziewczyno na pewno nie rób sobie dzieciaka!! To serio nie jest dobre rozwiązanie. Wykorzystaj teraz jak najlepiej ten czas gdy jesteście razem, a dopiero jak zapyta się o chodzenie, wtedy będziecie się oboje zastanawiać co robić. Może On ma jakiś pomysł?
Btw jak kocha to poczeka 😉
Boże dziewczyno żeby Ci nie przyszło do głowy spać z nim … w końcu mówisz ze nawet nie jesteście razem a dziecko to bardzo ryzykowny krok i odpowiedzialność na całe życie … ile Ty masz lat? Jestem w podobnej sytuacji wiec w odpowiedzi możesz podać jakiś kontakt do Ciebie to się spiszemy 🙂